Rosja ukarze siedem serwisów społecznościowych za nieusuwanie filmów promujących Nawalnego przed ogólnokrajowymi protestami w zeszłą sobotę, poinformował w środę krajowy organ regulacyjny.
„Facebook, Instagram, Twitter, TikTok, VKontakte, Odnoklassniki i YouTube zostaną ukarane grzywną za nieprzestrzeganie wymogów mających na celu zapobieganie rozpowszechnianiu wezwań skierowanych do nieletnich zachęcających do udziału w nieautoryzowanych wiecach”, przekazał Roskomnadzor w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej.
Filmy popierające uwięzionego przywódcę opozycji Aleksieja Nawalnego zebrały setki milionów wyświetleń w mediach społecznościowych po jego aresztowaniu i opublikowaniu szeroko oglądanego śledztwa w sprawie pałacu nad Morzem Czarnym o wartości 1,4 miliarda dolarów zbudowanego rzekomo dla prezydenta Władimira Putina. W wielu filmach młodzi Rosjanie opowiadali o swoich planach protestu i udzielali porad protestującym po raz pierwszy, jak zachować się podczas niesankcjonowanego wiecu.
Rosja zareagowała, żądając od platform usunięcia treści, które zinterpretowały jako wzywające osoby poniżej 18 roku życia do udziału w niesankcjonowanych wiecach. Roskomnadzor wcześniej informował, że firmy spełniły 89% jego żądań.
Ale w środę poinformowano, że portale społecznościowe nie usunęły łącznie 170 filmów „w odpowiednim czasie” przed protestami 23 stycznia. Zgodnie z rosyjskim prawem niezastosowanie się do żądań usunięcia treści podlega karze grzywny od 800 000 rubli (10 500 USD) do 4 milionów rubli (52 000 USD).
Roskomnadzor dodał: „Przypominamy administratorom sieci społecznościowych, że w przypadku ponownego wykroczenia grzywna może wzrosnąć do jednej dziesiątej rocznych przychodów”.
Ogłoszenie pojawiło się tego samego dnia, w którym Putin skrytykował rosnącą siłę firm mediów społecznościowych. W przemówieniu wygłoszonym na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos za pośrednictwem łącza wideo Putin ostrzegł, że platformy mediów społecznościowych „nie są już tylko gigantami gospodarczymi — w niektórych obszarach już de facto konkurują z państwami”.
„Gdzie przebiega granica między odnoszącym sukcesy globalnym biznesem z popularnymi usługami, które [...] próbują niegrzecznie i według własnego uznania kontrolować społeczeństwo, zastępować legalne instytucje demokratyczne i ograniczać naturalne prawo osoby do decydowania o tym, jak żyć, co wybrać i jakie poglądy swobodnie wyrażać ”- dodał.
Rosja była świadkiem największych od lat niesankcjonowanych protestów w sobotę, podczas których dziesiątki tysięcy osób wyszły na ulice w ponad 100 miastach w całym kraju, żądając uwolnienia Aleksieja Nawalnego. Na ten weekend zaplanowano nowe protesty, a jego zatrzymanie spotkało się z potępieniem ze strony społeczności międzynarodowej.
Prześlij komentarz